Roksana Rzeźnik

WOW! – TO BYŁO MOJE PIERWSZE SŁOWO, GDY WRÓCIŁAM DO SZKOŁY

Droga od uczennicy do szkolnego psychologa była u Roksany Rzeźnik dość krótka.
Mimo to, gdy po kilku latach wróciła do „katolika”, przecierała oczy z wrażenia.
– Jestem dumna, że skończyłam tę szkołę, i że w niej pracuję – podkreśla.

Roksana Rzeźnik jest absolwentką „katolik”. Do swojej szkoły wróciła w roli psychologa

 

Dosyć szybko wróciła Pani do szkoły.

– To prawda. Wróciłam po 5 latach. W 2017 roku kończyłam liceum i zdawałam maturę.

Dużo się zmieniło?

– Szkoła ogromnie się zmieniła. Moja pierwsza reakcja, gdy do niej wróciłam, to było: Wow!

Budynki przeszły totalną renowację. Podstawówka jest nie do poznania. Uczniowie mają do dyspozycji przytulną kawiarenkę. No i oczywiście jest nowoczesna hala sportowa! Jestem pod wrażeniem, jak dużo ciężkiej pracy zostało włożone ze strony dyrekcji.

Jak było za Pani czasów?

– Było bardzo dobrze, fantastycznie – na miarę tamtych czasów. Teraz dzieci mają pełen wypas.

Większość nie ma porównania, nie wie, jak jest w innych szkołach.

– Za to uczniowie z innych szkół, którzy nas odwiedzają, na przykład podczas dni otwartych, są pod wrażeniem.

Jestem dumna, że skończyłam tę szkołę, i że w niej pracuję. Zawsze będę wdzięczna nauczycielom za podejście. Nie brakowało i nie brakuje dobrej woli z ich strony. Wszystko jest do dogadania. Wszystkim zależy na tym, by uczniowie jak najlepiej zdali maturę.

Psycholog w szkole to dość nowy temat. Uczniowie chętnie korzystają z Pani pomocy?

– Chętnie zwracają się do mnie ich rodzice. Jeśli chodzi o uczniów, to coraz częściej zgłaszają się właśnie za namową rodziców, którzy zauważyli jakieś niepokojące sygnały.

Spośród licealistów sama staram się wyłapywać osoby, które chcą porozmawiać, a nie zawsze mają odwagę.

Młodzi przychodzą z poważnymi problemami?

– Problemy są różne, zazwyczaj związane ze szkołą. Często zdarzają się trudności z koncentracją, co przekłada się na naukę.

Pomiędzy Panią, a licealistami różnica wieku jest niewielka. To ułatwia pracę?

– Będąc w ich wieku miałam podobne problemy, związane z wyborem szkoły czy przygotowaniem do matury, więc łatwiej jest mi ich zrozumieć.

Na pewno nie widzą we mnie koleżanki, tylko osobę, która ma wiedzę i stara się ją wykorzystać z pożytkiem dla uczniów.

W pracy ważny jest dobry klimat. Pani on się udziela?

– Fajne jest to, że nie jestem tu sama. Współpracuję z innymi nauczycielami. Wiem, że zawsze mogę na nich liczyć. To ogromny plus. Mam też szansę na rozwój, na którym bardzo mi zależy, bo w tym zawodzie trzeba kształcić się przez całe życie.

Pani hobby, zainteresowania?

– Sport zajmuje ważne miejsce w moim życiu. Dużo ćwiczę. Na siłowni pracuję z ciężarami. Oprócz tego lubię podróżować, odkrywać nowe miejsca.

Sporo czytam, zarówno z obowiązku, jak i dla przyjemności.

Dziękuję za rozmowę.