Klaudia Palmowska

 WAŻNE JEST TO, CO DZIECI ROBIĄ PO SZKOLE

Praca nauczyciela od zawsze była jej marzeniem.
Połączyła je z miłością do sportu, którą od dwóch lat skutecznie zaraża swoich uczniów.
– Po naszych dzieciach widać, że są spragnione ruchu.
Nie trzeba ich specjalnie zachęcać do aktywności fizycznej – przyznaje Klaudia Palmowska.

Klaudia Palmowska od dwóch lat zaraża młodzież miłością do sportu, który jest jej największą życiową pasją.

 

AGNIESZKA WASZKIEWICZ: Dzieci szybko panią polubiły.

KLAUDIA PALMOWSKA – Lubimy się z uczniami. Mamy dobry, wręcz przyjacielski kontakt i to procentuje.

Nauczyciel z powołania z pani.

– Od zawsze chciałam być nauczycielem wychowania fizycznego. Dobrze czuję się w tej roli, przekazując dzieciom i młodzieży wiedzę i umiejętności. Mam ogromną satysfakcję, gdy ktoś uczy się nowych rzeczy, stawia sobie cele i konsekwentnie je realizuje.

Sport jest pani bliski także poza pracą.

– Wybór przedmiotu, którego uczę wynika z mojego zamiłowania do sportu. Cztery razy w tygodniu uprawiam crossfit, trzy razy w tygodniu pływam. Uwielbiam biegać długie dystanse. Sprawia mi to przyjemność, w biegu odpoczywam. Do pracy dojeżdżam rowerem.

Dzieci i młodzież coraz trudniej jest zachęcić do aktywności fizycznej. Pani uczniowie lubią wf?

Jestem mile zaskoczona zaangażowaniem z ich strony. Na pewno nie ma u nas tylu zwolnień z wychowania fizycznego, co w innych szkołach.

Czego to zasługa?

– Uważam, że bardzo istotne jest indywidualne podejście do ucznia, na które w „katoliku” kładzie się duży nacisk. Dzięki temu jesteśmy w stanie dotrzeć do każdego.

Kiedy zaczynałam pracę, nie było jeszcze hali. Mimo ograniczeń radziliśmy sobie, chociaż na pewno było trudniej. Teraz, dzięki tak wspaniałemu zapleczu – nowoczesnej i doskonale wyposażonej w sprzęt sali, jest zdecydowanie łatwiej realizować tematy.

Po naszych dzieciach widać, że są spragnione ruchu. Nie trzeba ich specjalnie zachęcać do udziału w zajęciach.

Dużo mówi się o tym, że współczesna młodzież coraz gorzej wypada pod względem sprawności fizycznej.

– Kiedyś dzieci nie miały dostępu do tych wszystkich urządzeń, przy których aktualnie spędzają wolny czas. Siłą rzeczy więcej się ruszały. Za moich czasów skakaliśmy, graliśmy w piłkę, bawiliśmy się w podchody. Teraz, gdy na co dzień obserwuję młodych ludzi, rzadko kiedy zbierają się popołudniami na boisku.

Wolą siedzieć z telefonem w ręku lub przed komputerem.

– To główna przyczyna obniżania się sprawności. Nie da się nie zauważyć, że statystycznie współczesne dzieci gorzej biegają czy np. kozłują piłkę.

Da się nadrobić zaległości na lekcjach?

– Trzy godziny wf-u tygodniowo to zdecydowanie za mało. Istotne jest to, co dzieci i młodzież robią popołudniami, po szkole.

W domu nie zawsze przykład idzie z góry.

– Na dodatkowych zajęciach pokazuję uczniom, że można miło, fajnie i z pożytkiem spędzić wolny czas. Cieszę się, że przychodzą sami z siebie, proponują różne formy ruchu. Mało tego – gdy spodoba im się jakaś dyscyplina, zapisują się do klubu sportowego. Staram się to doceniać motywując ich ocenami czy pozytywnymi pochwałami.

Kolejny problem wśród dzieci i młodzieży stanowi nieodpowiednia, źle zbilansowana dieta. Jak się pani na to zapatruje jako początkujący dietetyk?

– Na pewno problem stanowią nieprawidłowe nawyki żywieniowe. Pokutują niewiedza i niedopilnowanie ze strony rodziców. Dzieci pozostawione bez kontroli, zamiast pełnowartościowego śniadania sięgną w szkole po batona, który jest słodki i szybko syci. Efektem tego często są różne zaburzenia odżywiania. Pojawiają się zwłaszcza u dzieci w starszym wieku, gdy zaczynają one zwracać uwagę na swój wygląd i zauważają niedoskonałości.

Może w szkole powinno się poświęcać więcej uwagi problemowi?

– Zdecydowanie. Odżywianie to bardzo ważny temat. Nasze zdrowie w 70 proc. zależy od diety, 30 proc. to ruch.  Dlatego na kółku dietetycznym opowiadam uczniom zarówno o teorii – o tym czym są białka, tłuszcze czy węglowodany i jak wygląda zbilansowana dieta. Wspólnie przygotowujemy też przekąski. Były już gofry, w planach mamy sałatkę.

NOT. AW